Ptaki Kopenhagi

Ptaki Kopenhagi

Mieszkańcy Kopenhagi słyną ze swojej ekologii, wszędobylskich rowerów i ekologicznych produktów na sklepowych półkach. Stolica Danii ma również wiele miejsc do obserwacji dzikiej przyrody. Opisałem dwa szczególnie ciekawe miejsca – bagno na przedmieściach miasta i nadmorską lagunę. Ptaki Kopenhagi.

Falsterbo – tam gdzie ptaki opuszczają Skandynawię

Falsterbo – tam gdzie ptaki opuszczają Skandynawię

Falsterbo znajdujące się na południowo-zachodnim krańcu Szwecji jest jednym z najsłynniejszych miejsc birdwatcherskich w Skandynawii. Przez niewielki skrawek lądu co roku przelatuje około 500 milionów ptaków. Spędzając lato w Kopenhadze, nie mogliśmy przegapić tego ptasiego eldorado i wyruszyliśmy w podróż na drugą stronę cieśniny Øresund. 

Wszystkie oblicza bataliona

Wszystkie oblicza bataliona

Batalion to jeden z najbardziej fascynujących mnie ptaków. Obserwowałem je wielokrotnie, a najpiękniejsze obrazki, związane z tokami ujrzałem nad Biebrzą. Batalion na biebrzańskich bagnach zachwycił to dla mnie uosobienie waleczności, namiętności i odwagi.

Magiczne miejsca nad Biebrzą

Magiczne miejsca nad Biebrzą

W majowe dni przyroda nad Biebrzą oszałamia mnogością doznań. Rycyki zawodzą na mokradłach, bataliony walczą na podmokłych wysepkach, na horyzoncie pojawiają się pierwsze rybitwy, zaś rozlewiska są pełne białych grzybieni i żółtych grążeli. “Biebrzańskie bagna wciągają” – to popularne powiedzenie wśród ptasiarzy u mnie sprawdziło się w stu procentach. Odkąd pojechałem nad Biebrzę po raz pierwszy, odwiedzam 

Na pacyfiku cz.2 – Nawet lwy się czegoś boją

Na pacyfiku cz.2 – Nawet lwy się czegoś boją

Skierowaliśmy się w stronę kolonii lwów morskich (rezerwat ekologiczny Race Rocks). Pierwszy podniósł alarm Blair. Wszyscy skierowali lornetki przed naszą łódź, zaś Susan, przyrodniczka, która była u steru jeszcze gwałtowniej popędziła w stronę kolonii lwów morskich. Tym razem nie chodziło lwy. Coś działo się wokół 

Na Pacyfiku cz. 1 – w poszukiwaniu kanadyjskich lwów

Na Pacyfiku cz. 1 – w poszukiwaniu kanadyjskich lwów

Błękitnoszare szczyty gór wyrastały nad samym morzem. Przynajmniej tak mi się wydawało, gdyż znajdowałem się w odległości 20 kilometrów od wybrzeża USA. Przede mną wznosiły się góry Parku Narodowego Olympic, rozciągającego się na północnozachodnim krańcu Stanów Zjednoczonych. Za mną, w dużo bliższej odległości południowy brzeg 

Nad Biebrzą wiosenną porą

Nad Biebrzą wiosenną porą

Biebrza wiosną Nad majowym rozlewiskiem dostrzegam rdzawe rycyki, nurkujące kolorowe kaczki i zwinne rybitwy. Pośród ptasiego skrzeku przebija się smutna piosenka kumaków. Jednak w maju to bataliony przyćmiewają inne przyrodnicze cuda. Pełne gracji stada samców latają synchronicznie, zmieniają kierunki i pokazują białe brzuchy. Jest to 

Lodówka

Lodówka

Promienie słońca odbijały się od tafli morza. Na plaży w Świnoujściu było tłumnie, szczególnie jak na marzec. Część turystów próbowała się niemrawo rozbierać, żeby rozkoszować się ciepłem słońca, choćby samymi ramionami.

Latem, o poranku.

Latem, o poranku.

Złamana gałązka zakłóciła przebieg koncertu. Kowalik zniesmaczony urwał wpół zdania. Odwróciłem głowę i wśród opadającej mgły dostrzegłem kontur sarny. Kozioł, wyglądał jakby przyszedł pochwalić się swoim porożem. Sygnał do wznowienia przedstawienia dała wilga, swoje „cilp calp” wtrącił pierwiosnek, ale niekulturalnie przerwał mu kowalik. Słuchaliśmy ja 

Pleszka

Pleszka

Ostatnio podczas wizyty w ogrodzie botanicznym udało mi się sfotografować jednego z najbarwniejszych ptaków śpiewających zamieszkujących nasze parki. Pleszka, bo to o niej mowa nie jest specjalną rzadkością, ale zaskoczyła mnie niepłochliowść samca, który całkowicie ignorował mnie i trzaski mojej lustrzanki.